Typowa niedziela studentki

Hej kochani! W dzisiejszym poście zaplanowałam pokazać Wam jak wygląda moja typowa niedziela. Studiuję ponad 100 km od domu i zawsze zjeżdżam na weekendy, jak wiadomo niedziela jest typowo leniwym dniem, więc zobaczycie co ja właśnie w niedzielę robię :)

Jeżeli chodzi o moje studia, to są one dosyć trudne, mam tu przede wszystkim na myśli język francuski. Zwykle kiedy jestem w domu najwięcej czasu przeznaczam właśnie na naukę tego języka, w niedzielę staram się uzupełnić jakieś braki itp. Czasami mi się nie chce, choć zwykle nie mam wyjścia i się uczę. 


Kolejną oczywistą i naturalną rzeczą jest to, że muszę się spakować. Niby tylko dwa dni, ale ja zawsze zabieram ze sobą masę rzeczy haha :D 


Jestem osobą niezorganizowaną, ale wbrew  wszystkiemu to tak naprawdę staram się jakoś rozplanowywać mój czas, tak więc w niedzielę tak "z grubsza" planuje jakoś mój tydzień :)


I tak właśnie to wszystko wygląda, mam nadzieję że choć trochę pokazałam Wam jak wygląda moja niedziela. Mam już kilka  pomysłów na serie na blogu. W wolnej chwili piszę posty na telefonie, gorzej ze zrobieniem zdjęć, ale zapewniam że posty będą na pewno co 3 dni. Pozdrawiam :)

A jak wygląda Wasza niedziela?

6 komentarzy:

  1. Przed południem staram się uczyć - zazwyczaj w każdym tygodniu coś piszę, a popołudnie przeznaczam na kąpiel, peelingi, maseczki czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łał, super że uczysz się francuskiego :)

    http://roseaud.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie niedziela to głownie nauka - na przykład teraz siedzę sobie z atlasem przy biurku.
    Pozdrawiam
    Tutti
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dojezdzam do szkoly z internatem i niby niedziela tez powinna wygladac tak ze sie pakuje. Ale jednak robie to szybko w poniedzialek rano. Trzy lata daja to do siebie ze mam juz w glowie zakodonawe co musze wziac. I powinnam tez sie uczyc ale oczywiscie tak mi sie nie chce ze sobie to odpuszczam. Nie wiem czy to przez to ze jest jesien i jeszcze do tego ze spadl snieg, czy po prostu moj umysl nie wyrabia uczac sie dzien w dzien.

    magdawiglusz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie neidziela to albo zjazd ana uzleni, albo przygotowanie do tegoż. Jeżeli mam wolne,staram sie spędzić trochę czasu na siłowni, zrobić zakupy, i koło poludnia zasiadam do książek/projektów i pracy dyplomowej ;)
    Pozdrawiam,
    Normxcore

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie zjeżdżam na każde weekendy do domu, więc w sumie jak nie muszę niedzielę robię sobie zuuuuupełnie luźną i wolną! :) melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń